poniedziałek, 30 lipca 2012

Kotleciki rybne z zielonym groszkiem i sałatka z ogórków po tajsku

Mrożony filet z mintaja był przekładany wielokrotnie z kąta w kąt gdy sięgałam do zamrażarki po kostki lodu. W końcu jednak i mintaj doczekał się swojego dnia. I skończył dość egzotycznie, bo w stylu tajskim, w licznym i jaskrawo zielonym towarzystwie zielonego groszku. Jest to moja wersja tajskich pulpecików rybnych z książki "Łatwa kuchnia tajska", której autorem jest Ken Hom. Główna modyfikacja polega na zamianie fasolki na zielony groszek oraz podniesienia jego rangi do równorzędnego w stosunku do ryby składnika.Sałatka z ogórków prawie zgodna z oryginałem :)



Składniki:
  • 300g fileta z mintaja, ja użyłam mrożonego, ale świeży będzie lepszy (autor poleca okonia, halibuta lub dorsza, na pewno są to smaczniejsze ryby)
  • 200g mrożonego groszku
  • 2 jajka
  • 1 łyżka sosu rybnego
  • 2 łyżeczki zielonej pasty curry
  • 1 łyżeczka mielonego imbiru (ja użyłam ze słoiczka)
  • 1 łyżeczka ciemnego sosu sojowego
  • 1 łyżeczka soku z limonki
  • 1 łyżeczka brązowego cukru
  • 1 duży ząbek czosnku
  • 1 łyżeczka mielonych ziaren kolendry
  • 6 suszonych liści limonki kaffir, rozgniecionych na pył w moździerzu
  • 1 łyżka mąki kukurydzianej + więcej do formowania kotlecików
Filet rozmrażamy, osuszamy na ręczniku papierowym, kroimy na małe kawałki, około 2cm. W blenderze umieszczamy kawałki ryby, dodajemy wszystkie składniki z wyjątkiem jajek i groszku. Rozdrabniamy (autor przepisu zalecał pozostawienie większych kawałków, ja zmiksowałam na gładko obawiając się pozostawionych w filecie ości, co w mrożonkach zdarza się nagminnie), dodajemy roztrzepane jajka oraz mąkę kukurydzianą, mieszamy na gładką masę. Groszek zalałam wrzątkiem na 3 minuty, odcedziłam, osuszyłam na ręczniku papierowym i dodałam do masy rybnej. Na blacie wysypanym mąką kukurydzianą formujemy kotleciki, moje miały około 4cm średnicy. Smażymy na głębokim oleju na średnim ogniu aż będą złociste, lekko brązowe. Zjadłam z ryżem i sałatką z ogórków.

Składniki na sałatkę z ogórków:
  • 2 średniej wielkości długie ogórki 
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • 1 łyżka brązowego cukru
  • sok z 1,5 limonki
  • 2 szalotki, posiekane
  • po pół czerwonej i żółtej papryczki chilli
 Sos sojowy, cukier i sok z limonki wymieszać aż cukier się rozpuści. Ogórki obrać, przekroić wzdłuż na połowę i łyżeczką usunąć nasionka. Szalotki i papryczki drobno posiekać. Zalać warzywa sosem i odstawić na 15-20 minut. Sałatka jest bardzo pikantna. Gotowe!


poniedziałek, 23 lipca 2012

Drożdżowe rogaliki z czekoladą na mleku kokosowym

Mleczka kokosowego używam głównie do dań w stylu azjatyckim, ale ostatnio nabyłam go sporo w promocyjnej cenie i jedną puszkę postanowiłam przeznaczyć na drożdżowe rogaliki. Kokos jest w rogalikach subtelny, a konsystencja ciasta zarówno przed upieczeniem jak i po raczej nie odbiega od normy. Niby zwykłe rogaliki, ale dobrze wiedzieć że drzemie w nich egzotyczna dusza;)



Składniki na 2 blachy rogalików (32 sztuki):
  • 1kg mąki pszennej
  • 4 nieduże jajka
  • puszka mleka kokosowego (400ml)
  • 125g roztopionego masła
  • 200g brązowego cukru
  • 2 opakowania suszonych drożdży (2 x 7g)
  • płatki migdałowe do posypania
  • 1 jajko do posmarowania przed pieczeniem
Krem czekoladowy:
  • 250g gorzkiej czekolady
  • 75g masła
  • ew. posiekane orzechy, migdały, wiórki kokosowe
Składniki wrzucić do misy i wyrobić ciasto mikserem lub silnymi dłońmi, najlepiej nie własnymi, coby się nie zmęczyć;) Przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia. Połamaną na kostki czekoladę rozpuścić z masłem w mikrofalówce, dokładnie wymieszać, ostudzić aby powstała masa zgęstniała do konsystencji Nutelli. Po około 40minutowym wyrastaniu ciasto zagnieść ponownie, podzielić na 4 części. Z każdej części uformować kulę, rozwałkować na posypanym mąką blacie na grubość około 5-7mm i podzielić każde koło na 8 części tnąc ostrym nożem przez środek. Na każdym trójkąciku przy jego szerszej krawędzi położyć 1 łyżeczkę masy czekoladowej, możliwie szczelnie zawinąć rogaliki. Układać na blaszce zachowując odstępy, choć zrośnięcie się rogalików bokami wcale im nie zaszkodzi. Wierzch posmarować rozmąconym jajkiem, posypać płatkami migdałów. Piec w temperaturze 180st C przez około 20 minut. Smacznego!

Rogaliki proponuję na pierwsze śniadanie, do kawusi :) Akcja Kuchnia 24/7.

niedziela, 22 lipca 2012

Pizzowa uczta i dwa sosy

Pizza jest takim daniem, które potrafi za człowiekiem chodzić przez cały dzień, aż w końcu po prostu trzeba ją zamówić. Albo upiec w domu własną:)


Składniki na ciasto na 2 pizze (wielkości przeciętnej blachy z piekarnika):
  • 600g mąki pszennej typ 650
  • 1,5 łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka cukru
  • 220ml wody
  • 5 łyżek oliwy
  • 2 łyżeczki suszonych drożdży
  • + mąka do podsypania przy formowaniu
Ze wszystkich składników zagnieść elastyczne ciasto, pozostawić w misce pod przykryciem do podwojenia objętości. Wyrobić ponownie, na blacie posypanym mąką uformować dwa spody. Ułożyć na blachach wyłożonych papierem do pieczenia. Wierzch pizzy pokryć sosem pomidorowym (lub plasterkami pomidorów), ułożyć tartą mozarellę i pozostałe składniki. Piec w temperaturze 230st C przez około 12-15 minut, do lekkiego zbrązowienia brzegów.

Sos pomidorowy:
  • duża puszka pomidorów (800g)
  • sól, pieprz, ew. zioła lub czosnek
Pomidory zmiksować, umieścić w szerokim garnku, odparowywać przez około 20 minut lub do pożądanej konsystencji, doprawić solą i pieprzem, ew. czosnkiem i ziołami. Schłodzić do temperatury pokojowej.

Sos czosnkowy:
  • duży jogurt typu greckiego (ok 400ml)
  • 2 duże ząbki czosnku, wyciśniętego
  • sok z 1/2 limonki lub cytryny
  • łyżka miodu
  • sól, pieprz
Wszystkie składniki wymieszać,gotowe. Można dodać natkę pietruszki lub koperek.

Sosy i bazylia do podania:



Sos pomidorowy i ser mozarella są obowiązkowe, pozostałe składniki zależą od zawartości lodówki lub/i inwencji twórczej.


U mnie dzisiaj było tak:


Pepperoni, czerwona cebula, pieczarki, oliwki, jajko:


Szynka, pieczarki, kapary, papryka:



Muffinki z borówkami na maślance

Muffinki sprawiają wrażenie, jakby ktoś kto je upiekł bardzo się starał, są takie malutkie i śliczne... Prawda jest jednak taka, że wystarczą dwie miski i nawet nie trzeba włączać miksera! Ale nie mówcie tego gościom, którzy zajadając je będą myśleli, że spędziliście w kuchni pół dnia;)


Składniki na około 16 muffinek (zapełniają 1 blaszkę):
  • 2 małe jajka
  • 300ml maślanki naturalnej (kefir albo jogurt też będą ok)
  • 100g brązowego drobnego cukru (można dać więcej, ja nie lubię jak jest bardzo słodko)
  • 100ml roztopionego masła
  • 200g mąki pszennej
  • 100g mąki pszennej razowej (lub orkiszowej razowej)
  • 2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 250g borówek
  • płatki migdałowe do posypania (można zastąpić grubym cukrem lub nie posypywać niczym)
Jajka, maślankę, cukier i stopione masło wymieszać trzepaczką. W drugiej misce wymieszać obie mąki z sodą. Wsypać mąki do wymieszanych płynnych składników, wymieszać łyżką pozostawiając małe grudki, dodać borówki, wymieszać. Foremki do muffinek napełnić do 3/4 ich wysokości i posypać płatkami migdałów. Piekłam 25 minut w temperaturze 180st C.

piątek, 20 lipca 2012

Sushi w domu

Sushi ma to do siebie, że nigdy się nie nudzi, mogłabym je jeść codziennie. Kiedy mnie olśniło, że zrobienie sushi w domu nie jest trudne ani w połowie nawet tak kosztowne jak zamówienie go w sushi barze, jem je znacznie częściej. Żeby zrobić sushi trzeba mieć dużo cierpliwości i czasu, Japończycy celebrują nie tylko jedzenie, ale także przygotowywanie potraw. Techniki zawijania i wielu ciekawych rzeczy nauczyłam się z mojego ulubionego programu: http://www.youtube.com/watch?v=1Hy55UIjaqY. A więc "good luck in the kitchen":)


Składniki na 32 kawałki (dla 2 baaaaaaaaardzo żarłocznych osób):

 Ryż + zaprawa:
  • 200g ryżu do sushi 
  • 1,5 łyżki octu ryżowego
  • 1 łyżeczka brązowego cukru
  • 0,5 łyżeczki soli
 Do zawinięcia i posypania:
  • 4 arkusze nori
  • 2 łyżki sezamu (ja miałam tylko biały, ale czarny lub pół na pół będzie się lepiej prezentował)
 Do środka:
  • 250g świeżego łososia lub tuńczyka - filet bez skóry (świeża ryba pachnie morską wodą, nie rybą)
  • 1 długi ogórek
  • 1 nieduże awokado, koniecznie dojrzałe
  • 2 jajka do tamagoyaki (japoński rolowany omlet)
  • szczypta soli i cukru do tamagoyaki
  • serek Philadelphia
200g ryżu jeszcze przed przed opłukaniem wsypujemy do miarki aby zmierzyć objętość i później możemy sobie w tej samej miarce przygotować potrzebną ilość zimnej wody, ja na miarkę ryżu daję 1,3 miarki wody. Ryż płuczemy kilka razy w zimnej wodzie, delikatnie, aby nie połamać ziarenek. Gdy woda będzie już prawie przezroczysta, przekładamy odsączony ryż do garnka z dość solidnym dnem (aby uniknąć przypalenia) i stawiamy na zimnym palniku. Zalewamy odmierzoną ilością wody i włączamy palnik na średnią moc.Od momentu zagotowania trzymamy na ogniu pod przykrywką przez 5 minut, a następnie zdejmujemy i opatulamy szczelnie kocem, ręcznikiem bądź pierzyną:) Ryż powinien pozostać w cieple około 15-20 minut, dojdzie w parze i wchłonie całą wodę.
W tym czasie przygotowujemy zaprawę do ryżu. Odmierzamy potrzebne składniki i mieszamy do rozpuszczenia soli i cukru.
Teraz możemy pokroić pozostałe składniki sushi. Ogórka obieramy, kroimy na 4 kawałki i usuwamy środek. Ryba, choć rzekomo jest filetem, najprawdopodobniej będzie miała kilka dużych ości, ale są one bardzo łatwe do usunięcia. Po umyciu i osuszeniu kawałka ryby kładziemy go na desce i pęsetą wyciągamy ości wzdłuż linii ich położenia. Kroimy na podłużne kawałki, po 1 na każdą rolkę. Awokado obieramy i kroimy na paski.
Teraz pozostaje nam już tylko tamagoyaki - japoński omlet. Ja smażę go na oleju słonecznikowym, jest neutralny w smaku i zapachu. 2 jajka trzeba dobrze rozbić z solą i odrobiną cukru. Patelnię wysmarować kawałkiem ręcznika papierowego nasączonego olejem. Instrukcja smażenia tamagoyaki jest w podanym wyżej linku, na okrągłej patelni też wychodzi;) Można oczywiście pominąć tamagoyaki i dodać inne składniki, tofu, lekko podgotowaną marchewkę, grzyby shitake, kiełki, szczypiorek.
Czas na ryż, wyciągamy go spod pierzyny i delikatnie przekładamy do szerokiego naczynia, ja używam patelni. Ciepły ryż polewamy przygotowaną wcześniej zaprawą i mieszamy delikatnie.
Kiedy ryż ostygnie do temperatury pokojowej zaczyna się zabawa w zwijanie. Arkusz nori układamy na macie do sushi, chropowatą stroną do góry, ryż lepiej się jej trzyma. Ja zanurzam dłonie w samej wodzie i nakładam ryż na środek nori i rozprowadzam na cały arkusz, zwilżając dłonie co jakiś czas wodą. Trzeba uważać, żeby nie przyciskać za mocno, ryż będzie wtedy za bardzo zbity. Ja zostawiam sobie na dole około 1-1,5cm kawałka nori bez ryżu, aby było mi łatwiej skleić rolkę. Zwijamy rolkę ze składnikami umieszczonymi w środku. Fragment nori bez ryżu zwilżamy wodą, rolka skleja się wtedy bez problemu. Rolkę z ryżem na wierzchu robimy tak: gdy już rozłożymy ryż, posypujemy go sezamem, przekładamy na folię spożywczą ryżem do dołu i składniki umieszczamy na nori, rolujemy razem z folią, kroimy także z folią, wtedy sushi nie powinno się rozpaść. Nóż,  którym kroimy sushi powinien być bardzo ostry, po każdym nacięciu trzeba go umyć lub zwilżyć mokrą szmatką aby usunąć lepkie pozostałości ryżu. Ja kroję każdą rolkę na 8 kawałków. Podajemy od razu po przyrządzeniu z marynowanym imbirem, sosem sojowym i chrzanem wasabi. Smacznego!


Na kolację lekko, zdrowo i pysznie. Dołączam do akcji Kuchnia 24/7.

czwartek, 19 lipca 2012

Koktajl sojowo-bananowy z czarnym sezamem

Eliksir młodości na letnie upały (które mam nadzieję niebawem powrócą). Przepis (który nie do końca wiernie odwzorowałam ze względu na brak wystarczającej ilości bananów) pochodzi stąd: http://www.youtube.com/user/cookingwithdog Muszę przyznać, że jestem wielką fanką tego programu, zwłaszcza przeuroczej wymowy Lektora:) Polecam koktajl ze względu na ciekawe wrażenia smakowe i walory zdrowotne.


Składniki (moja mała modyfikacja przepisu):
  • 1 litr napoju (tzw. mleka) sojowego o smaku naturalnym (można kupić w supermarkecie)
  • 3 duże banany (tyle miałam, wg oryginalnego przepisu na 1 litr mleka powinny być 4)
  • miód (3-4 łyżki, do smaku)
  • sok z 1 limonki (dodałam aby przełamać smak bananów i soi)
  • 3 łyżki czarnego sezamu, zmielonego
 Wysokie naczynie, blender i jedziemy:) Kostki lodu pominęłam, bo napój sojowy był z lodówki. Na zdrowie, w pełnym tego słowa znaczeniu:)

Kuchnia 24/7 - tym razem drugie śniadanie.

Kocioł zupy dla wielkiej włoskiej rodziny czyli prawie minestrone

Lato trwa u nas zbyt krótko, by nie używać w kuchni naszych polskich sezonowych warzyw. Zimą zostają nam już tylko własne przetwory, mrożonki  lub importowane imitacje warzyw... Gdyby tak można było najeść się tej cukinii, papryki i fasolki szparagowej na zapas...


Składniki:
  • 4 młode cebule
  • kilka ząbków czosnku
  • 2 małe cukinie
  • 4 marchewki
  • 4 kolorowe papryki
  • 300g fasolki szparagowej
  • mały seler
  • mały kalafior
  • 250g szynki parmeńskiej
  • 2 duże puszki pomidorów (2 x 800g) lub kilka świeżych bardzo dojrzałych
  • około 1/3 szklanki oliwy
  • liście laurowe
  • ziele angielskie
  • sól
  • świeżo mielony pieprz
Do podania:
  • starty parmezan
  • pesto
  • drobny makaron

Na patelnię z rozgrzaną oliwą wrzucić posiekaną cebulę i czosnek, a gdy cebula się lekko zeszkli - dodać pokrojoną marchewkę i selera. W dużym (wielkim, przeogromnym!) garnku zagotować wodę z liśćmi i zielem, wrzucić pokrojoną fasolkę, posolić. Po kilku minutach gdy fasolka zacznie mięknąć dodać, delikatnie przesmażone warzywa z patelni oraz różyczki kalafiora, pokrojone papryki i cukinię a także inne warzywa jakie nam się nawiną a nie było w składnikach, a co:) Szynkę parmeńską pokroić w cienkie paseczki, dodać do zupy. Po kilku minutach dodać pomidory z puszki i gotować tak długo aż wszystkie warzywa zmiękną. Doprawić solą i pieprzem. Podawać z drobnym makaronem, łyżką pesto, startym parmezanem i świeżymi ziołami charakterystycznymi dla kuchni włoskiej - bazylią, oregano, natką pietruszki lub co kto lubi i ma. Moim zdaniem zupa zyskuje na drugi dzień, kiedy smaki się "przegryzą". Jeśli ktoś ma ochotę, może ugotować zupę na bulionie lub warzywnym rosołku ekologicznym (tylko żadne tam chemiczne kostki!), ale świeże warzywa i szynka parmeńska mają w sobie tyle smaku, że moim zdaniem nie jest to konieczne.
Z podanych składników wyszedł mi naprawdę przeogromny kocioł zupy. Gigantyczny. Poszłoby szybko gdybym miała do wykarmienia rodzinę w stylu włoskim czyli męża, gromadkę dzieci, rodziców i teściów i jeszcze jakieś kuzynostwo z sąsiedztwa... a tak musimy się we dwoje "męczyć" z tym garem...;) No cóż, jakoś może damy radę:)

środa, 18 lipca 2012

Ciastka czekoladowe z orzechami arachidowymi

Ciastka są bardzo czekoladowe i sycące, zwarte i konkretne, w sam raz na deszcze i gorsze dni. Nic wyrafinowanego, do pochrupania z kawą lub mlekiem :) Nie kruszą się zbytnio, więc można podgryzać w pracy pod biurkiem gdy szef nie widzi ;)


Składniki:
  • 200g miękkiego masła
  • 200g gorzkiej czekolady
  • 100ml mleka
  • 100g drobnego brązowego cukru lub cukru pudru
  • 2 małe jajka
  • 350g mąki pszennej
  • 25g kakao
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 0,5 łyżeczki soli
  • 200g orzechów arachidowych
Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę. Połamaną na kostki czekoladę rozpuścić z mlekiem w mikrofalówce, ostudzić. Do masła dodać jajka, zmiksować. Dodać czekoladę z mlekiem, połączyć z masą maślano-jajeczną. Dodać mąkę wymieszaną z kakao i proszkiem do pieczenia oraz solą, na koniec wsypać orzechy. Kulki wielkości orzecha włoskiego spłaszczyć lekko na papierze do pieczenia. Piec 15 minut w temperaturze 180st C. Po upieczeniu można od razu przekładać na kratkę do ostudzenia. 


wtorek, 17 lipca 2012

100% roślin czyli warzywne curry kokosowe

Czasem się zapominam i na bazarze wpadam w zakupowy amok warzywno-owocowy. Biorę wszystko jak leci. A później trzeba to zjeść ;) Wszak nie samym mięsem człowiek żyje :)


Składniki:
  • 1 spora cukinia
  • 1 duża marchewka
  • 300g pieczarek
  • 1 duża papryka
  • 2 dymki
  • 2 małe czerwone cebule
  • kilka ząbków czosnku, posiekanych
  • 4cm imbiru
  • ew. małe ostre papryczki
  • mleko kokosowe (ja zużyłam w sumie 2 puszki po 400ml)
  • ciecierzyca z puszki (1 puszka)
  • 2 łodyżki trawy cytrynowej (pociętej na mniejsze kawałki i rozgniecionej aby uwolnić aromat)
  • sos sojowy
  • zielona pasta curry (ja dałam 2 łyżki)
  • sok z cytryny lub limonki
  • biały ryż do podania
  • olej słonecznikowy lub inny do smażenia
Na mocno rozgrzaną patelnię wlać odrobinę oleju, podsmażyć posiekaną cebulę i czosnek, przełożyć do dużego garnka i dodać trawę cytrynową. Kolejno podsmażać partiami pokrojone warzywa i umieszczać w garnku, powinny pozostać jędrne. Na koniec dodać starty imbir i papryczki oraz odsączoną ciecierzycę, ganek ustawić na średnim ogniu. Jeśli ktoś jest w posiadaniu ogromnego woka nie musi się bawić w smażenie partiami tylko dorzucać warzywa według twardości (od najtwardszych do najbardziej miękkich), aby równo się usmażyły. Dodać mleko kokosowe, doprawić do smaku pastą curry, sosem sojowym i sokiem z limonki/cytryny i potrzymać razem na ogniu kilka minut aby smaki się połączyły.

Poniżej prawie pełna lista składników dla wzrokowców ;)


poniedziałek, 16 lipca 2012

"Gołąbki w rozsypce" z tajską nutą

"Gołąbki w rozsypce" powstały z lenistwa, w wielkim pośpiechu i chaosie. Ale czyż nie tak powstają czasem rzeczy wielkie? :) Składniki charakterystyczne dla naszych starych dobrych gołąbków (mielona wieprzowina, kapusta, sos pomidorowy) przełamane tajskimi akcentami (liście limonki kaffir, sos sojowy i rybny, pasta Tom Yum, imbir) tworzą zadziwiająco zgraną kompozycję. Nie jest to może najbardziej fotogeniczne danie świata, ale zyskuje przy bliższym poznaniu :)

Składniki:
  • 600g mielonego mięsa wieprzowego z szynki
  • mała kapusta pekińska lub pół dużej (około 500g), posiekana
  • 3 średnie starte na grubych oczkach marchewki
  • 3 posiekane dymki
  • 5 ząbków czosnku (zetrzeć lub wycisnąć przez praskę) lub mniej jeśli się nie jest czosnkowym hardkorem :)
  • 4cm imbiru (zetrzeć na tarce o drobnych oczkach)
  • 3 liście limonki kaffir
  • 2 łyżeczki pasty Tom Yum
  • pomidory z puszki (800g - 1 duża puszka)
  • sos sojowy
  • sos rybny
Nie bardzo jest co opisywać:) Wrzuciłam wszystkie rozdrobnione uprzednio składniki (oprócz pomidorów) do garnka, dusiłam wszystko na średnim ogniu przez 10 minut, nastęnie dodałam pomidory z puszki i dusiłam przez kolejne 15 minut. Tadaaam! Gotowe. Podawać z ryżem i świeżo posiekaną kolendrą lub/i szczypiorem.

Tarta "Miliard Kalorii" i borówki dla niepoznaki :)

Kruchy spód z dodatkiem mielonych migdałów, na nim cienka warstwa z gorzkiej czekolady i na koniec masa z mascarpone i białej czekolady. Udekorowana borówkami i płatkami migdałów. Kalorie: więcej się nie da. Szkoda że nie można nasycić się samym widokiem ;)



Składniki na spód:
  •  400g mąki krupczatki
  • 100g mielonych migdałów
  • 50g cukru pudru
  • 3 małe żółtka
  • 150g masła
  • 5 łyżek zimnej wody
Wszystkie składniki wyrobić na ciasto, ręcznie lub w mikserze. Formę do tarty wysmarować masłem, wyłożyć ciastem, nakłuć widelcem. Ja trzymałam formę z ciastem w folii w lodówce przez całą noc i upiekłam spód dopiero rano, ale myślę,  że powinno wystarczyć jeśli będzie się chłodzić przez godzinę - dwie. Piekłam spód w temperaturze 190 st C, przez 15 minut przykryty papierem do pieczenia i obciążony ryżem, po zdjęciu obciążenia i papieru kolejne 15 minut, aż brzegi zbrązowiały, a środek lekko się zarumienił. Po zdjęciu ryżu na spodzie pojawił się wielki bąbel, zaatakowałam go więc czym prędzej widelcem :) 

Składniki na górę tarty:
  • 200g gorzkiej czekolady
  • 3 łyżki masła
  • 250g serka mascarpone
  • 200g białej czekolady
  • 200g borówek 
  • 3-4 łyżki płatków migdałowych
Gorzką czekoladę połamaną na kostki rozpuściłam z masłem w mikrofalówce i po wymieszaniu pokryłam powstałą masą spód tarty. Następnie rozpuściłam w mikrofalówce białą czekoladę i dodałam do niej serek mascarpone, wymieszałam na gładką masę. Białą masę rozsmarowałam na warstwie z gorzkiej czekolady i udekorowałam borówkami, a miejsca gdzie już nie starczyło owoców posypałam płatkami migdałów, ale możemy przyjąć, że taki był właśnie zamysł ;) Tarta wymaga schłodzenia, aby masa zastygła.  



niedziela, 15 lipca 2012

Makaron udon z mieloną wieprzowiną i warzywami

Kuchnia japońska jest świetnym źródłem inspiracji, a przy okazji można poćwiczyć zdolności manualne operując pałeczkami :) O ile jedzenie sushi pałeczkami mam już w miarę opanowane, to konsumowanie makaronu idzie mi jeszcze dość nieporadnie i nie wygląda w moim wykonaniu zbyt elegancko, ale zamierzam ćwiczyć do skutku :) Dziś na obiad - pszenny makaron udon (nie widać go na zdjęciu ale zapewniam że jest!) z mieloną wieprzowiną i warzywami. 


Składniki na obiad dla dość głodnych 4 osób:
  • mięso mielone wieprzowe (ja użyłam z szynki) około 500g
  • 1 łyżka oleju słonecznikowego
  • 1 średnia cukinia
  • 1 czerwona papryka
  • 3 dymki + szczypior do posypania
  • kiełki fasoli mung (2 duże garście)
  • sos sojowy
  • sos rybny (1-2 łyżeczki)
  • 1 limonka
  • 5cm imbiru 
  • olej sezamowy
  • świeża kolendra
  • ewentualnie ziarna sezamu do posypania
  • makaron udon 400g
Mięso podsmażyć na odrobinie oleju z posiekaną dymką, następnie dodać pokrojoną cukinię oraz paprykę, pod sam koniec kiełki fasoli mung, doprawić sosem sojowym i rybnym, warzywa powinny pozostać jędrne. W dużym garnku w osolonej wodzie ugotować makaron udon, odcedzić. Wymieszać makaron z wieprzowiną i warzywami (ja tego nie zrobiłam dlatego makaronu nie widać :)). Nałożyć biesiadnikom według zasług i własnego uznania, polać olejem sezamowym, posypać szczypiorem i listkami kolendry, ewentualnie sezamem, udekorować ćwiartką limonki.

Bułeczki z pesto i pestkami dyni

Bułeczki w stylu włoskim, pachnące pesto, z dodatkiem pestek dyni i delikatną serową nutką. Jeszcze gorące, ale już je sobie wyobrażam z kozim serem pleśniowym, suszonymi pomidorami i rukolą lub tylko skropione oliwą... A jeśli się zdążą zestarzeć (choć to wątpliwa sprawa) - może dostaną drugie życie jako grzanki do sałatki? Przepis wymyślony dziś na potrzeby zużycia pesto z "wychodzącą" niebawem datą ważności :)


Składniki:
  • 475g mąki pszennej typu 650
  • 150g mąki kukurydzianej
  • 7g suszonych drożdży
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 łyżeczka brązowego cukru
  • 3 łyżki zielonego pesto
  • 3 łyżki oliwy
  • 400ml letniej wody
  • 25g drobno startego twardego żółtego sera
  • 50g pestek dyni
  • mąka kukurydziana lub pszenna do formowania i posypania bułek 
Szczęśliwi posiadacze mikserów planetarnych (silnych i mocarnych) mogą wrzucić wszystko do misy, włączyć guzik i przypomnieć sobie o cieście za kilka minut, gdy będzie już wyrobione, gładkie i odklejające się z gracją od brzegów misy. Tradycjonaliści i zwolennicy wykorzystywania siły ludzkich mięśni zagniatają metodą tradycyjną czyli ręczną. Pestki dyni dodajemy pod koniec coby ich za mocno nie zmaltretować gdy się zapomnimy w zagniataniu:) Przez godzinkę pod ściereczką ciasto powinno podwoić swoją objętość, a my w tym czasie sprzątamy cały bałagan jaki do tej pory udało nam się w kuchni uczynić. Jeśli uwiniemy się szybko, zdążymy nawet wypić kawę i nabrać sił do kolejnych czynności. Wyrośnięte ciasto wyrabiamy ponownie i formujemy bułeczki. Czekamy aż wyrosną, u mnie trwało to 40 minut. Oprószyłam bułeczki mąką kukurydzianą. Piekłam je na papierze do pieczenia w temperaturze 200 st C przez 15 minut, z naczyniem żaroodpornym z wodą ustawionym na dnie piekarnika (dzięki temu na bułeczkach jest chrupiąca skórka).