Wszyscy już pieką, to i ja! Pachnie jak w chatce Świętego Mikołaja, słodko, korzennie, pomarańczowo, magicznie i świątecznie :) Pierniczki chowam do puszki, aby zmiękły do Świąt. Ciastka są mało słodkie, aby zrównoważyć słodycz lukru, czekolady i cukrowych perełek, którymi udekoruję je za jakiś czas. Jeśli nie będziecie ich lukrować, zdecydowanie polecam zwiększenie ilości cukru. Pierniczki pewnie będą w niewyjaśnionych okolicznościach stopniowo znikać z puszek, więc jutro zabieram się za kolejną porcję ;) Pięknie ozdobione i zapakowane w świąteczne puszki mogą stanowić bardzo smakowity prezent :)
Składniki na 4 blachy pierniczków (wyszło mi około 70 sztuk, gwiazdki 7cm i choinki 8cm):
- 2,5 szklanki mąki pszennej tortowej + 2 łyżki do podsypania
- 2/3 szklanki mąki żytniej pełnoziarnistej
- 1/3 szklanki cukru pudru (jeśli nie zamierzamy lukrować lub lubimy słodkie - można dać 2/3)
- 3/4 szklanki miodu (naszego, polskiego, żadne tam mieszanki "z i spoza UE")
- 2 łyżki kakao
- 4 łyżeczki dobrej jakości przyprawy korzennej (własnej produkcji lub np. Kotanyi)
- 3 łyżeczki sody oczyszczonej
- 100g masła
- 2 małe jajka
- skórka otarta z 1 pomarańczy
W garnku na małym ogniu rozpuścić masło i wymieszać z miodem, zestawić z ognia, wystudzić. Przez sito przesiać mąki, kakao, cukier puder, sodę i przyprawę. Do miodu i masła dodać jajka, dokładnie wymieszać. Zetrzeć do garnka skórkę z wyszorowanej i sparzonej pomarańczy. Połączyć składniki sypkie z płynnymi, zagnieść ciasto, najlepiej mikserem na wolnych obrotach. Ciasto będzie lepkie, jak miękka plastelina. Na blacie lekko posypanym mąką rozwałkować ciasto na grubość 6-7mm i wycinać dowolne kształty. Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zachowując odstępy między ciastkami. Piec w piekarniku rozgrzanym do 180 st C przez 8-9 minut. Po wystudzeniu przechowywać w puszkach, słoikach lub plastikowych pudełkach. Powinny wytrzymać kilka-kilkanaście tygodni. Możemy przyspieszyć proces mięknięcia wkładając do puszek skórki z owoców (jabłek, pomarańczy, cytryn). Pierniczki dodatkowo zmiękną po pokryciu ich lukrem lub czekoladą, najlepiej zrobić to kilka dni przed Świętami i zamknąć jeszcze raz w pojemnikach ze świeżymi skórkami owocowymi. Smacznego!
ładnie wyglądają, aż chce się schrupać! :)
OdpowiedzUsuńPiękne gwiazdki i choinki:)
OdpowiedzUsuńw kolejny weekend też będę pierniczyć:-))
OdpowiedzUsuńNajwyższy czas :) Ja będę piec pewnie w każdy następny weekend, aż do Świąt... Na razie mam jakieś 200 sztuk, ale to stanowczo zbyt mało... :)
OdpowiedzUsuń