niedziela, 2 grudnia 2012

Świąteczny sernik kakaowy z żurawiną i skórką pomarańczową

Jest dopiero początek grudnia, więc mamy jeszcze trochę czasu, aby przetestować nowe przepisy i zachwycić rodzinę przy świątecznym stole. Jakiś czas temu zrobiłam sernik z przepisu Marthy Stewart http://www.marthastewart.com/354099/ricotta-cheesecake. Był całkiem dobry, ale to nie było to co lubię najbardziej jeśli chodzi o serniki. Nie wiem czy wypada poprawiać Marthę, ale to właśnie zrobiłam ;) Zamiast ricotty użyłam serka "wiaderkowego", by - w odróżnieniu od ziarnistej konsystencji jaką nadaje mu ricotta - mój sernik był gładki i kremowy. Zamiast mąki użyłam kakao, zmieniłam trochę proporcje, dodałam świąteczne bakalie i szczyptę korzennych przypraw, zmieniłam nieco temperaturę pieczenia i w końcu udekorowałam sernik polewą z czekolady i posypałam płatkami migdałów... Wykorzystałam jednak patent Marthy z podzieleniem cukru i dodaniem połowy do piany, dzięki czemu jest ona sztywniejsza i mocniej się trzyma gdy już wmieszamy ją w ciasto. Niemniej jednak by tradycji stało się zadość - sernik opadł mi spektakularnie gdy tylko uchyliłam drzwiczki piekarnika ;) Na szczęście jego konsystencja pozostała kremowa i puszysta. Polecam na Święta!


Składniki na okrągłą formę o średnicy 24cm:
  • 500g serka do serników (już zmielonego, "wiaderkowego")
  • 5 jajek
  • 2/3 szklanki cukru pudru (w dwóch porcjach po 1/3 szklanki)
  • 1/4 szklanki kakao
  • 50g kandyzowanej skórki pomarańczowej
  • 75g suszonej żurawiny
  • odrobina wanilii
  • szczypta soli
  • po szczypcie suszonego imbiru i gałki muszkatołowej
Na polewę:
  • 200g czekolady (ja użyłam deserowej, ale może być mleczna)
  • 50g masła
  • garść płatków migdałowych do posypania
Ser i jajka powinny być wyjęte z lodówki co najmniej godzinę wcześniej, aby osiągnęły temperaturę pokojową. Piekarnik najlepiej włączyć przed rozpoczęciem przygotowywania masy, aby zdążył się nagrzać do 170 st C. Przygotowujemy sobie tortownicę o średnicy około 24-25 cm, dno wykładamy papierem do pieczenia, dno i boki smarujemy miękkim masłem i posypujemy kaszą manną. W misie miksera umieszczamy ser i miksujemy z 1/3 szklanki cukru pudru (drugą część cukru zachowujemy do piany). Dodajemy wanilię i przyprawy oraz kakao. Oddzielamy białka od żółtek. Żółtka po jednym dodajemy do serka i cały czas ucieramy. Na koniec dodajemy skórkę i żurawinę. Białka umieszczamy w osobnej dużej misie, dodajemy szczyptę soli. Ubijamy na niskich obrotach, a gdy piana zacznie gęstnieć, zwiększamy obroty i dodajemy po łyżce cukru pudru. Piana powinna być sztywna i lśniąca. Do masy serowej dodajemy 1/3 piany i dokładnie lecz delikatnie mieszamy do całkowitego połączenia. Następnie dodajemy znów 1/3 piany i mieszamy, po połączeniu dodajemy ostatnią część piany i bardzo delikatnie mieszamy całość. Masę wykładamy do przygotowanej wcześniej formy i wkładamy sernik do nagrzanego piekarnika. Pieczemy równą godzinę. Studziłam lekko uchylonym piekarniku, a następnie schłodziłam przez noc w lodówce. Ciasto przełożyłam na talerz skórką do dołu, wierzch (czyli spód) pokryłam polewą ze stopionej w mikrofalówce czekolady z masłem, nakładałam jeszcze ciepłą masę. Posypałam płatkami migdałów. Przechowywać w lodówce. Smacznego!

5 komentarzy:

  1. Pewnie, że wypada ;)
    Sernik wygląda bardzo kusząco.

    OdpowiedzUsuń
  2. To dopiero sernik! Cudowny!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie, ze wypada, bo przeciez kazdy ma inny gust, prawda? :)
    Sernik wyglada bardzo odswietnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za miłe słowa, czuję się rozgrzeszona nakładając sobie kolejny kawałek, nawet o tej porze ;)

    OdpowiedzUsuń